O nas
Nawet najbardziej zaawansowany algorytm nie jest w stanie zrekompensować złego oświetlenia i niewłaściwego doboru obiektywu
"Dobre oprogramowanie poradzi sobie ze wszystkim" – z tak mylną tezą można spotkać się coraz częściej w dobie wciąż rozwijającej się sztucznej inteligencji w przemyśle. Jednak z upływem lat gotowe do użycia systemy wizyjne typu „wszystko w jednym” nie sprawdziły się. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta. Chociaż oprogramowanie jest mózgiem operacji, trzeba pamiętać, że analizuje ono obraz – statyczny kadr, na którym znajduje się tylko tyle informacji, ile jest widoczne dla oka. Ile razy zdarzyło Ci się obracać lub ustawiać pod kątem produkt tylko po to, by zobaczyć jakąś drobną rysę? Kluczem do udanej implementacji systemu wizyjnego jest znalezienie stabilnego ustawienia światła i kamery, co pozwoli na wyeksponowanie wszystkich wymaganych do kontroli cech produktu. Nie jest to coś, co zagwarantuje nam korporacyjny dostawca sprzedający swój gotowy produkt. To efekt możliwy do osiągnięcia, dzięki latom badań, setkom wdrożeń, ale też dziesiątkom niepowodzeń. Umiejętność wykonania zdjęcia, z którym poradzi sobie każde oprogramowanie, czyni z nas ekspertów systemów wizyjnych.
_ Dowiedz się więcej
Zaniedbana dziedzina - czyli krótka historia polskiego rynku automatyki.
Może zabrzmieć to zaskakująco, lecz nasza firma powstała zarówno z pasji, jak i… frustracji. Wielkiej pasji do ogólnie pojętej wizji maszynowej i jeszcze większej frustracji z powodu lekceważenia jej znaczenia zarówno przez kupujących, jak i sprzedających systemy wizyjne.
Większość firm, które odwiedziłem na początku mojej kariery, pracując dla wiodącego globalnego dostawcy automatyki, myślała o systemach wizyjnych w ten sam sposób. Był to dla nich produkt – taki sam jak robot czy kamera. Powszechnym zabiegiem było kupowanie systemów renomowanej, dobrze reklamowanej marki, co miało być gwarancją sukcesu. Taka sytuacja była bardzo wygodna dla sprzedawców, którzy byli zobligowani na swój „produkt” udzielić jedynie gwarancji rozruchowej. Doprowadziło to do ogromnej liczby niepowodzeń i nieudanych wdrożeń, a w konsekwencji spowodowało, że fabryki niechętnie korzystały z wizji. Na terenie niemal całej Polski trudno było znaleźć osoby, które faktycznie miałyby wiedzę w tej dziedzinie i dbałyby o zapewnienie solidnych rozwiązań wizyjnych. Tak powstał pomysł na VisionX. Zaczęliśmy rewolucjonizować polski rynek, na nowo rozbudzając wiarę w solidne rozwiązania wizyjne i z zapałem kontynuujemy tę pracę.